Kiedy kto słowa rad za rzecz udawa,
Ledwo co koła Fortuna tknie z strony,
Wnet i bez ręki proszenia odstawa.
Tak, gdy Skop słońcem bywa ozdobiony,
Ledwo padnie śnieg, ali on wzgardzony.
Nędzni, ach nędzni, co zbytnie ufają
Słowom z postawą; a owi szaleją,
Co język prawdy gniazdem być mnimają.
Słowom nie wierzyć, ni wdzięcznej postawie,
Skutkiem przyjaciół patrząc, nie nadzieją.
Nie byłby wzgardzon i opuszczon prawie
Drugi, co wierzy, że bogat w życzliwe,
Przynosi zbytnia ufność przeraźliwe
Szkody. Sromota ufać mało; cnemu
Zysk a uczynność w mierze są prawdziwe.
Acz więcej skłonnych zbytkowi szkodnemu,
A z obietnicą, pewny skutek wszemu.
O cnotą lekki świecie, niewstydliwy,
Jak to rzecz trudna, by na łonie twojem
Rodził się często przyjaciel prawdziwy.
Dziwnym sposobem uczynność udają,
Nie z cnych ratunkiem, ale z zyskiem swoim.
To rzecz i miejsce pilnie rozmierzają,
Jako i kiedy a kędy pożytek