Pierwsza rzuciła się na niego z krzykiem dziewczyna. Starościny odciągnęły dziewczynę, lud się koło niego skupił.
— Serce mu pękło — szeptano. Jaguś uderzyła w wielki płacz. Podźwignięto go delikatnie i położono na stole.
Jęknął.
— Żyje! żyje! — wołały radośnie dziewczęta. Jagusia przestała łamać ręce.
Wacek otworzył oczy.
— Okropny ból — szepnął. Przysunęli się koledzy.
— Gdzie? — spytali, strwożeni.
— W kostce i kolanie — odpowiedział cicho. Zimny pot wystąpił na jego czole; Jaguś, dygocąc, obcierała mu chusteczką twarz,
— Gdzie Florek? — pytano — wołajcie Florka Kapuśniaka.
Przyszedł Florek Kapuśniak, znany naprawiacz nóg.
— Naprzód mu delikatnie but zzuć — dał rozkaz.
— Rozciąć! — zawołali malarze,
— Zdjąć, szkoda buta — protestowali parobcy.
— Rozciąć! — krzyknęła Jaguś — nie dam zdejmować...
Dyzma wyjął z kieszeni nóż, zrobił otwór, podważył i przeciął od jednego zamachu całą cholewę. Wacek odetchnął, Florek ściągnął skarpetkę, obejrzał, pomacał.
— Puchnie — szepnął — niema czasu. Spojrzał znacząco na kumów, ci pochwycili Wacka wpół, Florek ujął w piętce chorą nogę, jak w kleszcze, kolanem oparł się o stół i pociągnął. W nodze trzasło, Wacek jęknął przeraźliwie, z oczu Jagusi wytrysły łzy.
— A teraz niech doktorzy smarują i robią prze-
Strona:PL Sewer - Bajecznie kolorowa.djvu/081
Ta strona została przepisana.