Strona:PL Sewer - Bajecznie kolorowa.djvu/086

Ta strona została przepisana.

Jaguś się zerwała.
— Nie, nie zapomnę! — zawołała z mocą — i nie chcę zapomnieć; można mi go wydrzeć z serca, ale z życiem.
— No, i cóż będziesz robić?
— Bo ja wiem — iść do świętej ziemi.
— Głupia, głupia, szesnaście lat, urodziwa, jak wiśniowy kwiat, zdrowa, jak krzemień, dusza śmieje się do słonka, a ona gada o świętej ziemi...
— Wolę, żeby mnie święta ziemia gryzła, jak żyć bez niego i już — odpowiedziała wśród łkań. — Już mnie i głowa boli, i zimno mnie wstrząsa, i słabiutka ci jestem, że mnie byle wietrzyk z nóg zwalić może.
Marysia zaprowadziła ją do komory, rozebrała, położyła do łóżka, otuliła pierzyną i poszła na wesele, szepcząc:
— Nieszczęście z głupią, będzie biedować i cnić, latać do Krakowa do samych żniw. Gdy pierwszy raz stanie z sierpem na zagonie, ciężka praca zegnie jej kark, to i wypędzi z głowy wszystkich malarzy..
Odgłos muzyki połechtał jej nerwy — poleciała.
Jednokonka, wioząca Wacka i dwóch kolegów, stanęła na ulicy Karmelickiej przed bramą okazałego domu. Wyskoczył z niej Dyzma, wpadł do mieszkania rodziców Wacka, nie było ich w domu. Zbiegła się służba, stróż pomógł zanieść chorego. Położono go w pokoju na parterze, łóżko ustawiono przy oknie, aby mógł patrzeć na ulicę. Antek przywiózł doktora.
Noga była silnie naderwana, lecz nie złamana, ból nadzwyczaj przykry, lecz bez niebezpieczeństwa.
— Zimne okłady dzień i noc, bez przerwy. Koledzy niech się zmieniają i nic, absolutnie nic. Proszę mi nogi nie walać żadnemi arnikami, octanami oło-