dziewczęciem, z wiosną szesnastu lat, z jej miłością, z kwiatem młodych, świeżych uczuć, z jej szczerością i prostotą, z jej otoczeniem, pejzażem, naturą, z zapachem kwiatów na łące i zapachem jej młodości, z jej kolorytem opalonej twarzy i czarnemi głębiami w oczach. Czy ja się ożenię, a co mnie to obchodzi? Patrzę na nią, tkwiącą w pejzażu, patrzą na nią wśród jasnego słońca na niebieskiem niebie i słucham szczebiotu rajskich ptaków — i basta!..
Konie stanęły na drodze, Edzio wyskoczył i przybiegł do Wacka.
— Księżna zachwycona twoją miłością, Antek opowiedział szczegóły bardzo zabawnie.
— Kawały — przerwał Wacek.
— Niech bądą „kawały“ — są wyborne. Mówią koledzy, że śliczna. Księżna pragnie ją zobaczyć.
— To i ty pewno będziesz się Jagusią zachwycał.
— Niezawodnie.
Podał mu rękę, poszli wolno razem. Wacek jeszcze chromał. Uprząż wspaniała, wykładana pozłoconym bronzem, na koźle woźnica i lokaj w liberji, konie piękne, powozik wykwintny. Wacek się zdziwił i był rad. Wsiedli.
— Czy nie robi na tobie w tej chwili wrażenia, że Kirkor jedzie szukać żony, mostek się łamie, zajeżdża do wody.
— Jagusia — Aliną — rzekł Edzio.
— A ty?
— Jabym poszedł w noc księżycową szukać Goplany...
— A możebyś wkońcu został i kochankiem Balladyny, lecz nie pierwej, aż Balladyna zostałaby hrabiną Kirkorową, królującą na zamku. Na córką wdowy nie spojrzałbyś.
— A mianowicie wtedy, gdy była kochanką Grabca.
Strona:PL Sewer - Bajecznie kolorowa.djvu/111
Ta strona została przepisana.