— Co do mnie, trzymam pańską stronę i prozą i poezją — rzekła księżna. — Rozumiem pana zupełnie. Szukacie nowych form, którym, aby były świeże, aby ciągnęły i zwyciężały, trzeba dać skarby swego ducha — duszę... Znalazłeś ją pan w młodziutkiej dziewczynie i serce jej oddałeś.
Wacek, zamyślony, milczał.
— Te nowe wasze odkrycia i sposoby o tyle będą miały wartość, o ile zbliżycie się niemi do natury i o ile im siłę ducha waszego, waszą indywidualną duszę dacie, bo wtedy tylko to będzie nasze, odrębne, polskie. Jagusia wyborną będzie pośredniczką między wiejskim krajobrazem, jasnością dnia, złotem słońca. Przez miłość do Jagusi dasz krajobrazowi naszemu ciepło i tę odrębność naszą: wesołość lub smutek, które mówić będą do patrzących, że w tym obrazie tkwi dusza krajobrazu polskiego! Tym tylko sposobem w krajobrazie naszym tworzy się malarstwo polskie. Bez duszy, a jeśli pan chcesz indywidualności pańskiej, niema malarstwa...
— Oleodruki wylizane — dokończył Wacek.
— A przynajmniej czyniące takie wrażenie — pochwyciła księżna. — Mnie się zdaje, że zbratanie się z ludem wyjdzie tylko na pociechę sztuki polskiej. Dotąd bawiliście się z nim, tańczyli, dziś zaczynacie z nim żyć,
— A żyjąc, będziemy tkwić nieustannie w pejzażu polskim i wtedy go będziemy odczuwać. Odczuć pejzaż, to znaczy odnaleźć jego duszę.
Księżna podała mu rękę.
— Rozumiemy się! Kocham nasz krajobraz, nasz lud, nasze malarstwo i radabym, aby w nim była prawda, szczerość i dusza, ta nasza dusza zbiorowa i indywidualna każdego artysty... W tem rzecz, aby umieć kochać lud prawdziwy ze wszystkiemi wadami, bo na ich tle rozwijają się i wielkie jego przy-
Strona:PL Sewer - Bajecznie kolorowa.djvu/126
Ta strona została przepisana.