że ty takie przepaściste kawały urządzasz! i c5ż ty z nią będziesz robił?
— Co będę robił? Pytanie, które przechodzi już granicę naiwności.
— I staje się głupotą, a to dlatego, że nie chcesz mnie rozumieć. Co ty będziesz z nią robił, jak zostanie panią twego domu?
— Nie chcę pani mego domu, chce żony, gospodyni, matki, wszystkiego, ale nie pani. Co to „pani“ znaczy? Coby jakaś pani robiła w moim domu, w mem otoczeniu, ze mną. Pani? Co to znaczy pani? To znaczy u ciebie, łyku, żeby się wystroiła, siadła na kanapie w bawialnym pokoju, przyjmowała gości i prowadziła z auskultantami namiestnictwa, z konceptowymi praktykantami sądu i kandydatami na oficjałów pocztowych, flirt. To u ciebie znaczy pani — co? Dziękują ci za taką panią, mieszczaninie z ducha i krwi.
Dyzma obraził się i wpadł w gniew.
— Pani, idjoto! — krzyknął — to znaczy, żebyś mógł i miał z nią o czem mówić. Żebyś mógł przy niej, jako przy swej żonie, głośno myśleć, rozumiesz mnie?
— Dobrzebym wyszedł, myśląc głośno wobec mieszczki. Wyrzuciłaby mnie z domu, gdybym inaczej myślał, jak ona, a jej myśli byłyby pospolite, jak myśli wszystkich mieszczek, poziome, podobne do dymów, tłukących się po ziemi przed deszczem.
— A jakie myśli są twojej Jagusi?
— Serdeczne, ciepłe, szczere! To wszystko znaczy...
— O krowach, mleku, drobiu i prosiętach.
— A mieszczki o strojach, plotkach i jedzeniu.
— Będzie taką, jaką będziesz chciał, jaką ją sobie prowadzeniem swoim zrobisz.
— Jagusia będzie taką, jaką będę chciał. A mieszczka mi powie, jeżelibym nie chciał z nią mówić
Strona:PL Sewer - Bajecznie kolorowa.djvu/133
Ta strona została przepisana.