Strona:PL Sewer - Bajecznie kolorowa.djvu/158

Ta strona została przepisana.

Klaparza dowiedzieć się czy niema koni z Bronowic. Znalazł... wrócił do miasta zakupić wszelakich potrzeb do kuchni i gospodarstwa. Mieszczanie na rynku biegli do niego, aby czem prędzej uściskać rękę, która przed chwilą dotykała się ręki księcia.
...Zna on świat — pomyślał o księciu Wacek — i zna swoich ludzi. Latby potrzeba, zanimby łyki uwierzyli, żem nie schłopiał, że jestem artystą, jakim byłem przed ożenieniem.
Przypadł do niego Dyzma, całując go w oba policzki.
— Wacek, przebacz mi moje głupstwa. Wybieramy się do ciebie — w odwiedziny.
Wieczorem Jaguś, uszczęśliwiona, wydobywała z wozu wszelakie zapasy, a w izbie Wacek położył przed nią dwieście papierków.
— Moc — szeptała — wielka moc grosiwa, weźmiemy za nie trzy morgi gruntu w dzierżawę i bieda się skończył...
Uściskała swego królewicza — radość była wielka.



Dziś w Bronowicach Małych, wśród rozrzuconych chat, odbija od innych schludny dworek artysty z ganeczkiem. Obok wznosi się obszerna o wielkiem oknie pracownia na zimę, bo w lecie pracuje się na dworze i w słońcu.

We dworku, w którym artyści znajdują zawsze gościnę, a Słowacki stale mieszka — panuje i włada Jagusia — pani dwóch pięknych krów, wydzierżawionych pięciu morgów i dwóch córek, chowanych na przyszłe żony dla artystów.[1]


KONIEC



  1. Przypis własny Wikiźródeł Zobacz na Commons obrazy związane z Włodzimierzem Tetmajerem.