Strona:PL Shakespeare - Makbet tłum. Paszkowski.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

Trzeci zbójca. Jeden legł tylko, drugi umknął.
Drugi zbójca. Szkoda,
Wypuściliśmy połowę zarobku.
Pierwszy zbójca. Bądź jak bądź, idźmy donieść, co się stało.

Wychodzą.



SCENA CZWARTA.
Wielka sala w pałacu.
Uczta przygotowana. Makbet, Ledy Makbet, Rosse, Lenox, Lordowie i inne osoby.

Makbet. Znacie panowie swoje stopnie, siądźcież
I od pierwszego aż do ostatniego,
Bądźcie nam z serca pozdrowieni.
Lordowie. Dzięki
Waszej Królewskiej Mości.
Makbet. Usiądziemy
Wpośród was, jak przystoi uprzejmemu
Gospodarzowi; co do gospodyni,
Ta zachowuje pierwsze miejsce, wszakże
W stosownej chwili zażądamy od niej
Objawu serdeczności.
L. Makbet. Zechciej
Zapewnić o niej, mój małżonku, wszystkich
Naszych przyjaciół, tu się znajdujących;
Serce me bowiem wielce im jest rade.

Pierwszy zbójca ukazuje się we drzwiach.

Makbet. Oni też z serca ci dziękują za to.
Już wypełnione obie strony stołu,
Ja tu w pośrodku usiądę. Wesoło,
Moi panowie! bądźcie w pogotowiu,
Bo wnet kolejny kielich zacznie krążyć.

Do zbójcy.

Na twojej twarzy krew.
Zbójca. To więc krew Banka.