Strona:PL Shakespeare - Otello tłum. Paszkowski.djvu/38

Ta strona została skorygowana.

mnie. Do Rodryga. Zbliżno się, bracie, jeżeli masz odwagę — a mówią, że nawet tchórze, zakochani będąc, nabierają szlachetnych impulsów, których im odmówiła natura — jeżeli tak jest, to słuchaj, co ci powiem. Kassyo będzie miał tej nocy straż w zamku; przedewszystkiem jednak muszę ci powiedzieć, że Desdemona jest w nim naprawdę zakochaną.
Rodrygo. W nim? to być nie może.
Jago. Przyłóż palec, ot tak, i zważ, co ci powiem. Przypomniasz sobie, jak ona namiętnie pokochała zrazu tego murzyna, za to tylko, że przed nią junaczył i prawił jej smalone duby. Możnaż przypuścić, że go stale kochać będzie za gadulstwo? Odwołuję się do twego rozsądku. Jej oczy potrzebują karmi, a cóż im za rozkosz patrzeć na dyabła? Aby krew po pewnym czasie pożycia ochłodzona, na nowo mogła zakipieć i namiętność ukołysana na nowo się rozbudzić, niezbędną jest ku temu kształtność postawy, stosowność wieku, gładkość oblicza i obejścia, czego wszystkiego murzynowi braknie. Oto, w braku tego rodzaju dezyderyów, subtelna jej czułość widzieć będzie zawód, zacznie czuć niesmak, ckliwość a następnie odrazę do tego murzyna; sama natura do tego ją przywiedzie i znagli do nowego wyboru. Przypuściwszy to, przyjacielu, a przypuszczenie to jest niezbite, bynajmniej nie nakręcone, któż stoi na wyższym szczeblu do tego szczęścia, jak Kassyo? Zręczny to hultaj, nieposuwający skrupulatności dalej, jak do nadania sobie uczciwego, przyzwoitego pozoru, pod którymby tem lepiej mógł zaspokajać swoje sprosne, kryjome chuci? Nikt jak on, nikt jak on; przebiegły to szczwany hultaj; wyżeł na gratki, którego oko umie bić fałszywą monetę sposobności, gdy prawdziwa się nie nastręcza: szatan wcielony. Przytem hultaj ten jest młody i przystojny i posiada wszelkie warunki, za którymi pstre, puste głowy