Strona:PL Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów.djvu/087

Ta strona została przepisana.

Gdy tak uszykowana warta nocy czeka,
Ognie się pokazały wieczorem z daleka,
Znak tatarskich zabiegów; przetoż uderzono
Z dział, które już na wały za dnia wywieziono.
Potem całą noc ognie widać było srogie,
Które wsi w okolicy paliły ubogie.
Nazajutrz koło miasta tatarskie zagony
Stanęły pod szkapiemi zdaleka ogony,
Do nich skoro pod same śniadanie z poranku
Poczęto bić z armaty wielkiej bez przestanku:
Skoczyli do przedmiejskich wielkim pędem szlaków,
Lecz ich tam przedmieszczanie razili z półhaków.
Śmiele jednak Tatarzy konno nacierali,
Aż mieszczanie przedmiejską straż posiłkowali
Strzelcami ochoczymi; tymczasem dokoła
Codzień gorzały bliskie folwarki i sioła.
Dopiero czwartego dnia kozackie tabory
Okryły wszystkie pola przedmiejskie i góry,
Konni opanowali pagórki, a piesza
W dół się puściła prosto ku przedmieściu rzesza.
A jako Niestr gdy z brzegów wzbierze, oraz topi
Bydło, ludzie, osady: tak i oni chłopi
Przypadłszy z strasznym wrzaskiem, z niewymownym szumem
Oboje zawalili przedmieścia swym tłumem.
Tam kto się im nawinął na podwórzu, w domu,
W pień siekli nie folgując nikomu, nikomu.
Właśnie kiedy do lasa gromada więc wpadnie,
Waży żelazem drzewa na kupę szkaradnie:
Tak oni, nie borgując i najmniejszej duszy,
Walili ciała ludzkie pobite na stosy,
Nie patrząc na stan, na płeć, na dziecinne lata,
Nic tam było nie słychać, tylko przebog! rata!
Nic nie widzieć tylko krwią płynące potoki,
A ludzi konających żałośne widoki;
Jeźli dziecię ratować matka zkąd przybiegła,
Nie pochybnie z dzięcięciem pospołu poległa.
Nawet starce zgrzybiałe, baby niewidome
I szpitalne kaleki, niedołężne, chrome,
Ludzie chore do śmierci nie życia podobne,
W ichże łożach rąbali na bigosy drobne.
Ci, którzy z rąk kapłańskich ciało pańskie brali,
Wtenczas w kościołach krwie swej własnej popijali.


Ostafi.

Przebóg! groza i słychać, ani temu wierzę,
Aby ludzie zrodzeni w chrześciańskiej wierze
Takie bogu wyrządzać zelżywości mieli,
Których i sami diabli czynićby nie śmieli.