Strona:PL Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów.djvu/122

Ta strona została przepisana.

Przyjmiże mój najmilszy kochany!
Ode mnie ten wianeczek różany.
Godzieneś lapońskich pereł, abo złota,
Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota,
Przyimijże mój najmilszy kochany!
Odemnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie ladajaki,
Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki;
Przyjmijże mój njamilszy kochany!
Odemnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta,
Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta;
Przyjmijże mój najmilszy kochany!
Odemnie ten wianeczek różany.
Lecz ja pominąwszy wszytkie ich zawody,
Tobiem go samemu chowała krom szkody;
Przyjmiże mój najmilszy kochany!
Odemnie ten wianeczek różany.
Samam ja te kwiaty w ogrodzie mym lubym
Zrywając cierniem zraniłam się grubym;
Przyjmiże mój najmilszy kochany!
Odemnie ten wianeczek różany.
Jam je, z twarzy mojej dodawszy rumieńcu,
Usadziłam kołem jednostajnym w wieńcu;
Przyjmiże, mój najmilszy kochany!
Odemnie ten wianeczek różany.
A żebym do ciebie więcej nie teskniła,
I sercem swe między te róże przywiła,
Przyjmijże, mój namilszy kochany!
Odemnie ten wianeczek różany.



18. Antonilla.


Śliczna Maryno, morska bogini, przyrodna Wenerze,
Z morskiego łona tak, jako ona, urodzona w wierze!
Jako Wenerę, tak też jej cerę i z dzieciną młodą,
Mówię to śmiele, w śmiertelnem ciele celujesz urodą;
Bo Wenus dawna ani nam jawna, już kędyś zbabiała,
Także w jej synku bez odpoczynku moc pierwsza ustała.
Ale ty świeża, do tego z bliża, ludziom oczywista,
Mocą wrodzoną, nie wysiloną, wszystkaś jest ognista.
Nietylko z bliska, twego ogniska płomień ludźmi władnie,
Ale z daleka palisz człowieka każdego szkaradnie.
Kto na cię dwornie, lubo pokornie okiem rzucić kusi,
Jako topnieje wosk, gdy się grzeje, rozpływać się musi.
O Nimfo morska! jużeś nie gorzka, jużeś i nie zimną,
Z wody płomienie nad przyrodzenie wydając rzecz dziwną.