Strona:PL Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów.djvu/136

Ta strona została przepisana.

A tylko ciernie dotkliwe zostanie,
Że młodź lubieżna ani pojźry na nie.
Tam wspomniawszy na wdzięczności pierwsze, zapłaczesz od żałości.
A przetóż póki nie dozna odmiany
Młodości twojej ogródek różany,
Dopuść mi, proszę cię, w w nim bywać i róże przyrodzone zrywać.



23. Sefer.


Czołem miłości waszej, rosiejskie kniehinie!
Czołem, panienki lackie, czołem wam boginie!
Niekiedy w oczach moich — wszystkie ostatecznie
Żegnam was, wszystkie miejcie dobrą noc koniecznie!
Jużem ja z między waszej krotochwilnej trzody
Cząsteczkę najpiękniejszą przedziwnej urody
Obrał, przed której twarzą panny inne gasną,
Jakoby drobne gwiazdy przed jutrzenką jasną.
Choćby której swych oczu Wenus pożyczyła,
Abo swe Herminia pieszczoty spuściła,
Przecie żadna w najmniejszej, wierzę, odrobinie
Przyjemnością nie zrówna mej wdzięcznej dziecinie.
Szczęśliwe oko, które w tak śliczne stworzenie
Patrzy, może nie zajrzeć chwalebnej Helenie,
Może nie obiecować łakomemu oku
W tysiąc lat smaczniejszego pokazać obroku.
Chociażby przeszłe lata złożyły do kupy
Najcelniejszych białychgłów urodziwe łupy,
Choćby się co dzień ikrząc, silił świat czworaki,
Nie miał przedtem i potem nie będzie miał taki.
Znać, że bożków pogańskich nie było na świecie,
Bowiem kiedyby byli, jak Homerus plecie,
Wierzę, że by w młodziuchnych nimfach nie kochali,
Ale by na tę lubą dziecinę czekali.
Przetoż jeszczem nie słyszał, żeby który drugi
Miłośnik wziął nagrodę słuszną za posługi,
Jam najpierwszy Cyprydy tak łaskawie użył
Więcej od niej powziąwszy, niżelim zasłużył.



24. Daniło.


Czemu narzekają smutno moje strony,
Czemu żałobliwie kwili flet pieszczony?
Dla ciebie nadobna Halino,
Dla ciebie kochana dziewczyno!
Miasto lubych pieśni, miasto słodkiej lutnie
Muszę ciężko wzdychać lamentując smutnie;
Niemasz cię nadobna Halino,
Niemasz cię kochana dziewczyno!
Kędy teraz oczy są powabne twoje!
Z których miłość codzień wypuszczała roje?