Strona:PL Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów.djvu/143

Ta strona została przepisana.

Ująwszy się za ręce różne stroją tany,
Gdy Satyrowie dzicy grają im w organy —
Owo zgoła pociechy zewsząd wynikają,
Zewsząd do nas radości nowe przybywają.
A ciebie Damianie! frasunek żałosny
Nie chce opuścić podczas ulubionej wiosny,
W tobie melancholią gęste troski rodzą,
Lubo zorze znikają złote, lubo wschodzą.
Takżeś jest napełniony niezbytym kłopotem,
Że cię ani czas swoim łagodnym obrotem,
Ani sen poratować nie może swobodny,
Ani trunek biesiady, ani głos łagodny?
Ma rada, jeźli w sobie chcesz ukoić stare
Troski, nie dawaj się im umacniać nad miarę,
Bo je czas potem zleczy; kto w nich trwa statecznie,
Żal jego obróci się w dobrą myśl koniecznie.



4. Janella.


Słońce zagasło, ciemna noc wstaje,
Zemną kochany mój się rozstaje;
Świadczę wami gwiazdy! żem ja na czas każdy
Przyjacielem mu była zawżdy.
Wieczór nastąpił, Hesper wychodzi —
Odemnie smutny miły odchodzi;
Pohamuj tej drogi przyjacielu drogi!
Nie odstępuj mi dziewki ubogiej.
Miesiąc roztoczył promień różany,
A mnie opuszcza mój ukochany —
Zostań na godzinę, powiedz mi przyczynę,
Czemu odchodzisz biedną dziewczynę?
Blisko północy, już słyszeć dzwony,
Mnie rękę daje mój ulubiony —
Potrwaj proszę mało, jeszcze nie świtało,
Pójdziesz wnet, gdzieć się będzie podobało.
Jutrzenka zeszła, moje jedyne
Serce w daleką śpieszy gościnę —
Poczekaj na chwilę, niechaj krotochwile
Zażyję z tobą gadając mile.
Już na pół zbladły rumiane zorze,
Przyjaciel wyszedł mój na podwórze —
Postój me kochanie! skoro słońce wstanie,
Odjedziesz, kędy będzie twe danie.
Dzień świat ogarnął, chmury rozegnał,
Mój najmilejszy mnie też pożegnał —
Proszę, moje chęci miej w dobrej pamięci;
Wszak nie uznałeś w nich żadnej niechęci.
Na którykolwiek kraj pójdziesz świata,
Niechaj bóg szczęści młode twe lata,