Strona:PL Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów.djvu/148

Ta strona została przepisana.

O jako wiele zewsząd kwitnącej młodzi,
Patrzając z żalem na mnie, z daleka chodzi;
Przecie mnie z tak ich wiela,
Nie dano przyjaciela,
Dlatego też jestem u nich w pogardzeniu.
Wierze, że tę bóg przypuścił na mnie plagę
Za mą nieszczerość i nieludzką zniewagę,
Żem mniejszych pogardzała,
Niektórych brakowała
Ufność mając w dostatku i w dobrem mieniu.
A przeto teraz dostałam przyjaciela,
W którym uciechy nie mam, ani wesela,
Z którym ja młode lata
Ach tyram, a u świata
Potem hańbę zjednam sobie, jako wierzę.
Szczęśliwe insze, które za oblubieńców
Podobnych sobie obierają młodzieńców,
Bo w takim bywa stanie
Lubieżne pomieszkanie.
Kiedy równy swą równią w małżeństwo bierze.



12. Izabella.


Powiedz serce me! wszakżeś nie nieme,
W którem kochasz najbardziej doczesnem stworzeniu:
Czy w pysznych strojach, czyli w pokojach
Pańskich, czyli w bankietach i dobrem mieniu?
Bowiem żadnego serca takiego
Niemasz w świecie, któreby żyło bez lubości.
Każdy na pieczy ma pewne rzeczy,
Do których osobliwiej skłania swe miłości:
Inszym klejnoty i kruszec złoty,
Także perły łakomym ogniem chęci grzeją,
Drudzy w bławatach i szumnych szatach
Wszystkę swą pokładają ufność z nadzieją,
Ale mnie żądze nie na pieniądze.
Ani też na bogate zapalają zbiory,
Kanaki owe dyamentowe
Nie zwabią mię, ni miękko zrobione bisiory —
Zgoła nikt iny, tylko ty jedyny
Przyjaciel w wielkiem u mnieś jest upodobaniu;
Nad skarby mnogie, kamienie drogie,
Tysiąckroć więcej w jego korzystam kochaniu.
Temu ja cało i mnie i ciało
Chętnie do dobrowolnej podaję niewoli,
On też w tej mierze, jako ja wierzę,
I żyć i umrzeć ze mną ochotnie pozwoli.



13. Spirynzyna.


Wszystkie pieśni, wszystkie chóry,
Urodę Liliodory,