Strona:PL Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów.djvu/151

Ta strona została przepisana.

Ucieszne Lwowianki! składajcie równianki, z rozmarynu ziela;
Rozmaryn opadasam, która odkłada, traci przyjaciela.
Weseli młodzieńcy! otaczajcie wieńcy skronie swe pozorne,
Póki wam uciechy, zaloty i śmiechy przystają wytworne.
Prawda rzeczywista, że naród do lista ludzki jest podobny,
Bo jako list snadnie, tak i człowiek padnie, chociażże nadobny.
O lubieżna młodzi! colikolwiek rodzi świat gwoli człowieku,
Zażywaj roztropnie, a patrzaj na stopnie ostatniego wieku.



16. Tertullia.


Kamieńby był, nie człowiek, twardszy, niż opoka,
Któryby z twego oka —
Uderzywszy w nie bystrem z nienagła wejrzeniem,
Jakoby w stal krzemieniem —
Nie mógł ognia wykrzesać i natychmiast ciebie
Tą podniatą rozpalić, pospołu i siebie.
Jam nie kamień, ani też nieużyta skała,
Ani dusza bez ciała;
Ponieważ przyłożywszy ku twojemu oku
Trochę miłego wzroku,
Jako świeca całując świecę ogień kradnie,
Tak i ja zagorzałam od ciebie szkaradnie.
A ty czemu zapałów, któremi mię psujesz,
Aby najmniej nie czujesz;
Darmo w sobie płomienie zobopolne dusisz,
I ty palić się musisz;
Abowiem rozżarzony ogień mój bez miary
W serce twoje oziębłe zapuści pożary,
Które wzdychania moje tak bardzo rozdmuchną,
Że oba ognie jednym płomieniem wybuchną.



17. Rozalia.


Już to dziesiąta wiosna kwiatki rodzi,
Jako krwią greckiej i trojańskiej młodzi
Dla Heleninej niezwykłej urody
Oblewają się iliackie grody;
Już poległ Hektor rycerz znakomity,
Także Patroklus już dawno zabity,
Leży Achilles mąż nie przepłacony,
I wiele inszych z tej i z owej strony.
O nierozumnych ludzi wściekłe gminy!
Długoż będziecie ginąć krom swej winy?
Jeźliście baczni, do Heleny spieszcie
Onę na szablach i grotach roznieście —
Ona to winna, onać to zgrzeszyła,
Kiedy małżeńskiej wiary odstąpiła,
A ulubiła bardziej królewicza
Młodego, pięknej twarzy Pryamicza.