Strona:PL Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów.djvu/156

Ta strona została przepisana.

Nie wiele wiadomo dotąd o życiu Szymonowica. Raczej dziełami jego i sławą ich u postronnych, niż szczegółami z życia tego poety zajmają się ci, którzy o nim pisali. Starowolski podał o nim wiadomości niedokładne wprawdzie, lecz pewne; późniejsi, chcąc bydź dokładniejszymi, dołączali gdzie nieco z własnych domysłów. Co się zaś tyczy samego autora, jest on tak skromny, tak powściągliwy, gdzie mu przychodzi wspomnieć o sobie, iż ledwie słów kilka w tej mierze pochwycić można z jego własnego wyznania. Niedawno przybyło nowe źródło do wiadomości o jego życiu. Przeglądając rękopisma Ossolińskich biblioteki, natrafiłem na biografię jego tę samą, z której wyciąg tylko ogłosił niegdyś Starowolski. Nie jest ona obszerna; krótko i pobieżnie, w duchu nieco panegirycznym skreślił ją nieznany nam pisarz dołożywszy na brzegu, że ją pisał 5. grudnia 1630, a zatem w rok po śmierci Szymonowica. A gdy obok tego wraz i poezye Szymonowica znajdują się, a między temi kilka niedrukowanych i nieznajomych nam wcale, które, jeśli nie są autografem, zdają się przynajmniej mieć własnoręczne autora poprawki, tedy chlubna jest, że taki pomik posiada właśnie to miasto, w którem ten autor świat ujźrał.

Urodził się nasz poeta roku 1557 we Lwowie, gdzie ojciec jego Szymon Brzeziński piastował urząd rajcy miejskiego. Byłto człowiek uczony; jak dawno przedtem mieszkał we Lwowie i zkąd właściwie tu przybył, czy z Mazowsza, czy, jak się inni domyślają, z Brzeżan? nie jest dostatecznie wiadomo; zapisano tylko w lwowskich miejskich aktach, że roku 1548 Szymon z Brzezin, mistrz nauk wyzwolonych, otrzymał prawo obywatelstwa, a w roku 1552 obrany został rad ą z kilku innymi. Dom jego był otwarty dla ludzi uczonych, z którymi jako znawca literatury greckiej i rzymskiej obcować lubiał; schadzali się do niego nauczyciele kwitnących podówczas, jak powiada nasz bezimiennik, szkół lwowskich, a nierzadko zagościł do niego jeden lub drugi z europejskich uczonych, który przy ówczesnych stosunkach uczęszczali do naszej ojczyzny. W domu rodzicielskim i w szkołach lwowskich pobierał pierwsze nauki młody Szymon, a jako syn mistrza nauk wyzwolonych nasłuchawszy się niemało o poetach i tworach nadobnych literatury klasycznej ubrał w zgreczoną formę imie ojcowskie i nazwał się Szymonem Simonidesem. Zwyczajto między uczonymi XV. i XVI. wieku gęsto praktykowany. Tak ów Włoch Bounacorsi, tyle znakomitą rolę na dworze królów polskich grający, przybrał nazwisko starożytnego poety Kallimacha; naszemu Szymonowi przypadło nazwisko poety greckiego Simonida tem więcej na rękę, że nie ustał był

    które mieć w należytej cenie uczy głęboka i wszechstronna krytyka. Tak n. p. Szlegel przyczynił się niemało do zrozumienia i ocenienia arcydzieł Szekszpira podjętą około nich pracą. „Wer den Dichter will verstchen, Muss in Dichters Lande gehen“ mówi słusznie Gete; dodać tylko wypada, że żadne wyjaśnienia, żadne krytyki niewprowadzą do krainy poezyi tego, kto sam nic niema natchnień poetycznych — taki ślęcząc nad komentarzami zbogaci swoją wiedzę jako filolog. Korzyść i to, bo twory poetów przynajmniej z jednego względu do powszechniejszej ceny przychodzą. P. W.