— Dobrą ci nowinę niosę, bracie miły,
godnie cię zwierzęta nasze wyróżniły!
— Godnie wyróżniły — pierwszego z kolei
okrzyknęły ciebie laureatem kniei.
— A, jak knieja knieją, i, jak świat jest światem,
nigdy człowiek nie był naszym laureatem.
— Weźże, chłopcze młody, tytułem nagrody:
czapkę niewidymkę, buty szybkochody.
— Przyda ci się pewnie ten dar znakomity,
boś ty Polak prawy i nie w ciemię bity.
— Więc, gdy na wojenkę pójdziesz Polsce służyć,
będziesz mógł tych rzeczy z powodzeniem użyć.
— Wdziejesz czapkę, buty, staniesz w pierwszym rzędzie
nigdzie cię nie będzie, a ty będziesz wszędzie...
— Niemasz bowiem miejsca, mój ty nieboraku,
na wojennym szlaku dla polskiego znaku! —
Rzekłszy to, Kruk nagle ostry dziób otworzył
i u stóp jurkowych zawiniątko złożył,