Strona:PL Slonski-O zolnierzu tulaczu 038.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak sobie planował i szedł w bój przed frontem
i śpiewał, i pląsał z zapalonym lontem.

Góry mu schodziły, niczem ludzie z drogi,
lasy mu się nisko kłaniały pod nogi,

rzeki go srebrnemi witały szumami,
ziemia mu ornemi pachniała skibami,

i wszystko śpiewało z nim na różne tony:
— O, mój rozmarynie! o, mój ty zielony! —