Strona:PL Slonski-O zolnierzu tulaczu 043.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
V.


Wiatr jakiś przelotny w przydrożnej wiklinie
powtórzył jurkową pieśń o rozmarynie.

Wiatr, co się wałęsał na szlaku murmańskim,
przyniósł wieść o Jurku, żołnierzu bezpańskim,

przyniósł wieść do kniei gdzieś na końcu świata,
pod którą jurkowa przykucnęła chata.

Wyjrzał z legowiska Miś i nasłuchiwał,
patrzał w dal i mruczał, i w takt głową kiwał.

Nie chciał wierzyć, ze snu zbudzony dźwiękami,
wiatrom, które chodzą w ślad za cyganami.

Lecz wnet Wilk z Wilczycą przybiegł niespokojny,
mówiąc, że po lesie błądzą echa wojny.

Wyjrzał Lis z pod dębu, wyjrzał świszczypała
i rzekł, że to grają jakieś wielkie działa.