wszystko, co starożytność światu przekazała i wyciągając z archaicznego arsenału najdziwaczniejsze, zastarzałe pociski w obronie zagrożonej placówki[1], a o roli filologji klasycznej w wychowaniu państwowem mówi się niestety bardzo nieśmiało i bardzo rzadko i nie trafia się w sedno rzeczy[2], gdyż nie tyle idzie tu o budzenie uwielbienia i podziwu dla Grecji i Rzymu[3], ile o bezpośrednie wszczepianie cnót obywatelskich przy pomocy odpowiednio dobranych tekstów, sentencyj i dłuższych ustępów. Przy koncentracji wszystkich przedmiotów i podporządkowaniu ich naczelnej zasadzie wychowania państwowego nauka filologji klasycznej w szkole średniej nie ucierpi wcale, bo chyba na jej korzyść wyjdzie takie właśnie pogłębienie przedmiotu przy równoczesnej zatracie niemieckiej encyklopedyczności w zakresie kultury antycznej. Warto się bowiem zastanowić, czy pobieżna znajomość wszystkich objawów życia starożytnego jest dla szkół (to podkreślam) tak koniecznie potrzebna i czy młodzież powinna raczej znać lepiej ustrój własnego państwa, czy np. rozpra-
- ↑ Por. Jan Smereka, Stanowisko filologji klasycznej w gimnazjach polskich (Ogniwo X 1930, s. 152—158). Por. też Dr. Walther Judeich, Der Reichsgedanke im Altertum, Jena 1930 (Jenaer akad. Reden, IX Heft). O znaczeniu kultury klasycznej dla wychowania państwowego mówi bardzo rzeczowo T. Wałek-Czernecki w czasop. Zrąb 1930 nr. 3.
- ↑ Z niemieckich pedagogów por. Edward Fraenkel, Die Stelle des Römertums in der humanistischen Bildung (Gymnasium... herausg. v. Otto Morgenstern) 1925, Max Pohlenz, Staatsbürgerliche Erziehung im griechischen Unterricht. Neue Wege zur Antike (Altphilol. Ferienkurs, Göttingen 1925), Leipzig-Berlin 1925. U nas Zdzisław Żmigryder-Konopka napomyka o tem w rozprawie Filologja klasyczna w szkole średniej jako podstawa wiedzy o kulturze {Kwart. Klas. III 1929, s. 285): „Pewne zagadnienia socjologiczne postawi przed młodzieżą lektura urywków Rzeczypospolitej Platona i De re publica Cicerona...“ Szerzej traktuje ten problem Tadeusz M. Lewicki w rozprawie Gimnazjum humanistyczno-realne i nauka łaciny (Kwart. Klas. I 1927, s. 285), który zresztą opiera się na dobrej rozprawie Edw. Fraenkla: „Obok wartości formalnych języka łac. zająć musi wybitne miejsce idea, i to idea nie zapożyczona, ale powstała na swoiście rzymskiem podścielisku społecznem, a przytem tak żywotna, że i dziś jeszcze jest i nadal powinna być płodna... (s. 285); „...język, literatura i kultura rzymska ma okazać (uczniowi) naród, który... w sposób w dziejach jedyny i bezprzykładny zdołał pojąć i urzeczywistnić ideę państwową“ (s. 286) itd. Co M. Auerbach (O współpracy filologa klasycznego z polonistą w Przegl. Hum. W 1930, s. 40) pisze: „Prawdziwą kopalnią pod tym względem jest np. Cicerona De officiis i i.“, stwierdziłem uprzednio (Kwart. Klas. III 1929).
- ↑ Por. np. Richard Heinze, Von den Ursachen der Grösse Roms. Rede beim Antritt des Rektorats, Leipzig 1925.