prężenie w czystej przyrodzie i w prostocie wieśniaczej. Tęsknota do spokoju była odtąd niejako naturalnym rysem burzliwych czasów i zmęczonego pokolenia. Ten romantyzm epoki hellenistycznej, objawiający się w Rzymie za czasów Augusta, jest oczywiście punktem kulminacyjnym w obu literaturach, jeśli idzie o szersze i częstsze zajęcie się wsią i ludem wiejskim. Wszak wówczas właśnie jedyny wytwór ducha ludowego, pieśń robocza, pasterska, ubrana w formę artystyczną i zgodnie z charakterem literatury greckiej sztucznie przestylizowana, wchodzi do tej literatury w postaci sielanki Teokryta. Przypomnę pieśń żniwiarzy (ϑεριστῶν, zwaną Λιτυέρσης) w heksametrycznej stylizacji Teokryta (X 24—37). I sztuka idzie wówczas w parze ze słowem pisanym; wszak z epoki hellenistycznej pochodzą rzeźby i płaskorzeźby, przedstawiające typy chłopskie, jak wieśniaka z krową (płaskorzeźba w Watykanie i w Monachium), czy starą wieśniaczkę, idącą na targ z jagnięciem pod pachą (Rzym, pałac Konserwatorów) — wówczas mnożą się w malarstwie obrazy, przedstawiające widoki z natury, pasterzy i trzody.
Chociaż jednak to szczere czy nieszczere umiłowanie przyrody i życia wiejskiego wzmaga się dość intenzywnie w połowie IV wieku przed Chr., jednak nie znaczy to bynajmniej, aby podłoże nie było już dawniej pod ten prąd przygotowane.
W poezji epicznej, arystokratycznej, a więc u Homera, który w starożytności uchodził za uniwersalistę, lud wiejski występuje jedynie w porównaniach i w nielicznych samodzielnych obrazkach, mających cel ornamentacyjny: przypomnieć można pewne porównania z Iliady (Il. 11, 549 nn., wieśniacy odpędzają lwa od zagrody; Il. 17, 53, ogrodnik pielęgnujący oliwkę), albo sławne obrazki z tarczy Achillesa (Il. 18), przedstawiające pracę oraczy (ἀροτῆρες, w. 541 nn.) czy żniwiarzy (ἔριϑοι najemnicy, w. 550 nn.). I ten sposób traktowania chłopa, czysto dekoracyjny, utrzymuje się w eposie bohaterskim i znajduje swe odbicie w Eneidzie Wergilego. Motywy ,wiejskie‘ pełnią zatem w epopei funkcję stylistyczną.
Inaczej rzecz wygląda u Hezjoda w poemacie dydaktycznym Prace i dnie, którego część drugą zaczął poeta od słów ἐργάζευ (w. 299: pracuj!) — a ciężka to praca (w. 382) ὦδ᾽ ἔρδειν, καὶ ἔργον έπ᾽ ἔργῳ ἐργάζεσϑαι, bo aż pięć spondejów odtwarza jej ciężar[1] Nie wchodzimy tu w szczegóły tego kalendarza robót
- ↑ Por. Tadeusz Sinko Literatura grecka t. I 210.