Strona:PL Smolik - Po drodze.pdf/70

Ta strona została uwierzytelniona.



GRA.

Więc gramy burzę krwi!... Zali się lękasz?... Białe
czoło twe po za kartą kryjesz obojętną...
Spójrz! Wszakże dobrze znam anielskość twą pojętną,
kobieto-falo, zmysłów twych znam gry zuchwałe!

Więc jużeś śmielsza: otwarte ślesz mi wyzwanie,
drwiące spojrzenia oczu, szybkie, migotliwe,
jak skrzyżowanie szpad; już obietnice tkliwe — —
Czy drwisz?... spojrzenie lód, jak nóż, zakręcasz w ranie!

Spójrz jeszcze raz, jak wprzód! Spójrz; jam już szalony,
pożądam, kocham, cierpię! Jakżeś piękna, żmijo!...
(Tłucze się w piersiach serce, w uszach huczą dzwony).

La comedia finita! Nad twą giętką szyją
chyli się mąż, — kochanek?... twoje śliczne usta
jemu dziś podasz, jak kwiat...
Jakżeż przestrzeń pusta!...