Strona:PL Smolik - Po drodze.pdf/95

Ta strona została uwierzytelniona.



15.
CUI NOVA PLAGA LOCO.

Któż w Libii i Apulii żyznej glebie
zliczyłby w dzień żniwa padający kłos
dojrzałych zbóż! Lub promienisty włos
pożogi słońca, co płonie na niebie!

Lecz cierpień tych, któremi karmię siebie,
więcej, i strzał tych, których ostry cios
rani me serce, gdy mi zwoli los
w twe oczy spojrzeć, gwiazdy na mem niebie!

Kiedyż, o Amorze, schowasz już twe strzały?
Patrz, wszakże serce me — to jedna rana,
i jam, ofiara twa, krwią zbroczon cały!

Rzuć strzałę w piersi te, którym nieznana,
miast by twa sztuka wiecznie skierowana
w moją pierś była, jakoby w cel stały!

Po cóż tam nowych strzał, gdzie tkwi ich tyle,
o piękny bożku, rozrzutniku śmiały!
Po cóż się znęcać nad tym, co już legł w bezsile?