powali jako jego swawolni towarzysze, w koźlich skórach, zdartych ze zwierzęcia znanego ze swej lubieżności i rozpusty. Wyrażono wątpliwość, czy kozły-satyrowie byli pierwotnym orszakiem boga Dionizosa, i twierdzono, że w dawnych czasach występował on raczej wśród konio-ludzkich sylenów. Myślano tedy, że tragos dlatego może dostał się do nazwy tragedii, iż w dawnych wiekach chłopi, często w ubraniu z koźlej skóry, sławili w śpiewach chóralnych przy uroczystościach bohaterów narodowych. Tych chłopów od ich ubioru nazywano może pogardliwie tragoi.
Pieśni te mogły ulegać pewnym odmianom; wobec chóru mógł jeden z jego uczestników wyodrębnić się i zespół przerwać i urozmaicić swoją przemową, jak to widzimy w jednej pieśni poety Bakchylidesa. Albo też treść całej pieśni mogła zboczyć na inne
przedmioty. Herodot opowiada, że w Sycjonie opiewano w chórach losy dawnego króla Argosu, Adrastosa. Pieśń więc wyłamywała się w ten sposób z chwalby bogów i wkraczała w dziedzinę podań o bohaterach narodu. Były w tym zawiązki późniejszych rozwojów.
Lecz dopiero w Atenach otrzymały one bierzmo na dalszą świetną przyszłość. W połowie szóstego wieku przed Chr., od roku 560, zawładnął Pizystrat nad Atenami; jego demokratyczne rządy troszczyły się wybitnie o duchowy postęp i umysłową cywilizację. Między innymi podniósł on kult boga Dionizosa, wielbionego przez chłopów, do rzędu uroczystości państwowych; Dionizja Wielkie, święto dionizyjskie obchodzone na pograniczu marca i kwietnia, stało się odtąd wielkim świętem, zyskującym z biegiem dziejów ciągle na świetności. Śpiewano tu, oczywiście, hymny, tj. tak zwane dytyramby, na cześć Dionizosa, który obok Apollina stał się również bóstwem ludzi umysłowo wybitnych, poetów wielbiących przeszłość, uszlachetniających teraźniejszość lub dających wre-
Strona:PL Sofokles - Antygona.djvu/010
Ta strona została uwierzytelniona.