W grobie pochować i uczcić ofiarą,
Która w kraj zmarłych za zacnymi idzie; 195
Brata zaś jego, Polinika mniemam,
Który-to bogów i ziemię ojczystą
Naszedł z wygnania i ognia pożogą
Zamierzał zniszczyć, i swoich rodaków
Krwią się napoić, a w pęta wziąć drugich, 200
Wydałem rozkaz, by chować ni płakać
Nikt się nie ważył, lecz zostawił ciało
Przez psy i ptaki w polu poszarpane.
Taka ma wola, a nie ścierpię nigdy,
By źli w nagrodzie wyprzedzili prawych. 205
Kto za to miastu temu dobrze życzy,
W zgonie i w życiu dozna mej opieki.
Tak więc, Kreonie, raczysz rozporządzać
Ty co do wrogów i przyjaciół grodu,
A wszelka władza zaprawdę ci służy, 210
I nad zmarłymi, i nami, co żyjem.
A więc czuwajcie nad mymi rozkazy.
Poleć młodszemu straż nad tym i pieczę.
Przecież tam stoją straże w pogotowiu.
Czegoż byś tedy od nas jeszcze żądał? 215
Byście niesfornym stanęli oporem.
Głupi ten, kto by na śmierć się narażał.