W piątem epejsodyonie słychać huczącą zapowiedź kary nad Kreonem; wieszczbiarz w imieniu bogów potępia jego wyrok na Antygonę i zapowiada, że go Kreon nieszczęściami we własnej rodzinie przypłaci. Władca, choć niechętnie, postanawia wyrok cofnąć, a Chór, w przypuszczeniu, że jeszcze w porę postanowienie to król powziął, śpiewa z towarzyszeniem poważnego tańca pieśń na pochwałę Bacha, opiekuńczego boga Teb, prosząc go, by ochronił gród swój od klęsk mu grożących.
Zapóźno! Egzodos maluje katastrofę: śmierć Antygony, Hemona, Eurydyki, oraz bezbrzeżny żal władcy, na głowę którego zwaliło się tyle nieszczęść niepowetowanych. Zginąć musi każdy, kto zuchwale bogom urąga a postępków swoich dojrzałą rozwagą nie kieruje.
Poezya grecka pozostawiła nam kilka prawdziwie pięknych postaci kobiecych, jak: Andromacha, Penelopa, Nauzykaa, Elektra; lecz żadna z nich nie budzi tak głębokiego i serdecznego współczucia, żadna nie jest tak blizką ideału chrześcijańskiego, jak Antygona Sofoklesa, Jest ona charakterem rozwiniętym w całej pełni i wycieniowanym nawet w szczegółach.
Śmiała, odważna, dzielna, nie daje się powodować samym tylko popędom uczucia chwilowego, lecz postępuje z namysłem i świadomością, a lubo wie, że się na srogą narazi karę, lubo nie dozna, pomocy od nikogo, lubo usłyszy zrażające przestrogi; nie cofnie się od spełnienia zamiaru, który zgodnie ze swojem sercem i poglądami obyczajowymi, panującymi w jej otoczeniu, uważa za święty, przez bogów nakazany obowiązek. Zapewne, w tak niebezpiecznem przedsięwzięciu, jak pogrzebanie brata wbrew zakazowi króla, pragnęłaby mieć wspólniczkę w ukochanej siostrze, więc przemawia do niej najserdeczniejszymi wyrazami; doznawszy atoli lękliwej odmowy, pójdzie sama i spełni obrządek.
Nie wyprze się swego postępku wobec groźnego władcy, stanowczo a dumnie postawi niepisane prawo boskie ponad jego zakazem ziemskim, bo więcej znaczy dla niej miłość rodzinna, przez samą naturę w duszę wszczepiona, niż ustawa; więcej podobać się pragnie odwiecznemu bóstwu, aniżeli potędze ziemskiej, przemijającej. Wówczas okaże się nawet szorstką względem siostry, która wprawdzie na czyn zdobyć się nie mogła, lecz cierpieć wraz z nią potrafi. W tem odepchnię-
Strona:PL Sofokles - Antygona (Kaszewski).djvu/18
Ta strona została przepisana.