Milczeniem kryjąc zamiar niewzruszony,
Jeszczebyś w większej była mi ohydzie.
Ej! zbyt gorąca ima cię odwaga 90
Ku rzeczy, która zimnej krwi wymaga.
Ale tych zjednam, o których mi idzie[1].
Jeśli-ć się uda zbyt śmiałe wyzwanie.
W tedy dam pokój, gdy mi sił nie stanie.
W niepodobieństwach, i początek błędem. 95
Przestań, bo ciebie znienawidzę gorzej;
Cień brata słusznie na ciebie się sroży.
Co bądź, ja pójdę mym zuchwałym pędem:
Los może rzucić mną najniełaskawiej,
Ale mnie pięknej śmierci nie pozbawi. 100
Więc czyń, jak myślisz, kiedy chcesz koniecznie:
Może ty błądzisz, lecz kochasz statecznie,
(Strofa I).
O! promieniu słońca, ty,
Któryś dziś rozświecił nam
Ponad siedm tebańskich bram
Najpiękniejszy z pięknych dni:
Złote oko dnia! twój bieg 5
Złotem barwi Dyrki brzeg[2].
Za twą sprawą to się stało,
Że pośpiesznie ów potężny
Pierzchnął od nas wróg orężny.
Mąż osłonion tarczą białą[3]. 10
- ↑ „tych zjednam, o których mi idzie“ tj. bogów podziemnych opiekujących się zmarłymi.
- ↑ „Dyrki brzeg“. Dirke (po łacinie: Dirce) jest to sławne w mitologii źródło pod Tebami. Leżało ono na zachód od miasta lecz Sofokles użył swobody poetyckiej, każąc się w niem przeglądać wschodzącemu słońcu.
- ↑ „mąż osłonion tarczą białą“ — Adrastos, król Argos, którego syn Edypa, Polinik, po śmierci ojca wezwał przeciw bratu Eteoklesowi, dla zdobycia sobie tronu tebańskiego. Adrastos jest tu uosobieniem całego wojska Argijczyków.