Na wozo-słynny tebański gród.
Ucichły klęski i cały lud
Ciągnie do świątyń; bogom na cześć 50
Przez noc, noc całą pląsy zawiedzie,
A Bach rozkoszny Tebom na przedzie.
I otoż właśnie zbliża się sam,
Zbliża się Kreon syn Menojkowy,
Królem tej ziemi przysądzon nam 55
Według niedawnej bogów umowy.
I coś ważnego w myśli mu ciąży,
I coś nam zjawić pewnie tu dąży,
Gdy tę poważną starców gromadę
Głośnym rozkazem wezwał na radę. 60
Mężowie! bóstwa, co długo kraj cały
Burzami siekły, dziś mu spokój dały.
Ja-m was dlatego wezwał przed innemi,
Bo wiem, że wyście każdej życia chwili
Dzielnem ramieniem tron Laja chronili; 5
Później Edypa gdy władał w tej ziemi,
A później z równą wiernością i chwałą
Wspierali synów, gdy ojca nie stało.
A kiedy wspólne wywiodły ich losy
Do boju, w którym przez dwa niecne ciosy 10
Razem z ich życiem zginęła i zwada;
Więc tron i władza mnie, po krwi, przypada
Nie wprzód człowieka człowiek zmierzyć umie
Po jego duszy, sercu i rozumie,
Aż się u rządów z myśli swych wygada[1]. 15
Co do mnie wszakże: ja rządów sternika,
Co rad cnych ludzi w żadnej nie ma cenie,
Owszem ich usta postrachem zamyka,
Najgorszym człekiem mieniłem i mienię.
A ten, co dobro druha ma na straży 20
Więcej niż kraju, nic u mnie nie waży.
Świadczę się Zeusem wszechwidzącym, jako
Sam pierwszy wydam przed wami wszelaką
- ↑ „aż się u rządów z myśli swych wygada“ tj. niepodobna dokładnie poznać człowieka, dopóki nie wystąpi czynnie w urzędowaniu i wydawaniu praw. Było to zdanie jednego „z siedmiu mędrców“, iż „władza jest probierzem męża“.