Strona:PL Sofokles - Antygona (Kaszewski).djvu/43

Ta strona została przepisana.
Kreon (do Antygony).

A więc mi powiedz, ty, co spuszczasz głowę:
Zapierasz, czyli stwierdzasz jego mowę?        65


Antygona.

Nic nie zapieram: — moje to są czyny.


Kreon (do Strażnika).

Ty możesz odejść; oczyszczonyś z winy.


(Do Antygony).

A ty mi powiedz, lecz w krótkim zachodzie,
Znałaś mój rozkaz co do tego ciała?


Antygona.

I jak! Toż głosno grzmiał po całym grodzie.        70


Kreon.

Jakżeś ty prawom sprzeciwić się śmiała?


Antygona.

Bo to nie Zeus mi ogłosił je przecie,
Ni sprawiedliwość[1], co zasiada w świecie
Podziemnych bogów, których rzecz jedynie
Uświęcać prawa w śmiertelnych dziedzinie.        75
Więc nie sądziłam, ażeby uchwały
Twoje, zawarte w śmiertelnika słowie,
Tym niepisanym prawom górowały,
Którym niezłomność nadali bogowie,
Których nie od dziś, nie od wczoraj wątek:        80
Żyją, choć nie wie nikt, gdzie ich początek.
Miałażbym, ziemskim ulegając trwogom,
Przez wzgląd na ludzi narażać się bogom?
Nie!... sama wszakże wiedziałam dokładnie,
Że i bez ciebie umrzeć mi wypadnie;        85
A, iż przyspieszam chwilę śmierci mojej,
To mi za rozkosz i za korzyść stoi,
Bo kogo srogi, jak mnie, ból pożera
Przez całe życie, ten wesół umiera.
A więc nie trwożę się groźbami twemi.        90
Lecz gdybym wspólnej matki naszej syna
Bez czci grobowej odeszła na ziemi,
Wtedyby trwogą przejęła mnie wina
Mniemasz, że działam w szale, bezprzytomnie?
Ej! sam szalony, kto tak myśli o mnie.        95

  1. „Sprawiedliwość“ — Dike, jedna z trzech Hor, córek Zeusa; czuwa ona między innemi nad wypełnieniem obowiązków, należnych zmarłym.