Jeśli ma zginąć, to nie sama zginie. 130
Jeszcze śmiesz z groźbą wyjeżdżać, zuchwalcze!
Z groźbą?... ze przeciw niesłuszności walczę!
Sam bezrozumny mnie chcesz uczyć ninie[1]?
Gdybyś mi nie był ojcem, rzekłbym śmiało,
Że ci rozumu dziś właśnie niestało. 135
Sługo niewieści, męczysz mnie zbyt srogo[2].
Chcesz mówić, ale nie słuchać nikogo.
Czy tak?... Na Olimp! to już przeszło miarę
Ta ci obelga nie ujdzie bezkarnie!
Zaraz mi tam tę sprowadzić poczwarę, 140
Niech w oczach gacha poniesie męczarnie!
Nie! ja nie będę świadkiem jej męczeństwa
I ty runie żywym nie ujrzysz na ziemi.
Sam tu pozostań z przyjaciółmi swemi
Co radzi znoszą twoje okrucieństwa. 145
Królu! on odszedł zagniewany srodze,
A gniew — młodego na złej stawia drodze.
Niech idzie, knuje nadludzkie zamiary,
Lecz nie uwolni tych dziewcząt od kary.
Więc te dziewice obie śmiercią zginą? 150
Nie, ta nie zginie, co nie zgrzeszy winą
Pogrzebu zdrajcy: słuszne twe pytanie.
A ze skazaną na śmierć co się stanie?