Strona:PL Sofokles - Antygona (Kaszewski).djvu/54

Ta strona została przepisana.
Hemon.

Jeśli ma zginąć, to nie sama zginie.        130


Kreon.

Jeszcze śmiesz z groźbą wyjeżdżać, zuchwalcze!


Hemon.

Z groźbą?... ze przeciw niesłuszności walczę!


Kreon.

Sam bezrozumny mnie chcesz uczyć ninie[1]?


Hemon.

Gdybyś mi nie był ojcem, rzekłbym śmiało,
Że ci rozumu dziś właśnie niestało.        135


Kreon.

Sługo niewieści, męczysz mnie zbyt srogo[2].


Hemon.

Chcesz mówić, ale nie słuchać nikogo.


Kreon.

Czy tak?... Na Olimp! to już przeszło miarę
Ta ci obelga nie ujdzie bezkarnie!
Zaraz mi tam tę sprowadzić poczwarę,        140
Niech w oczach gacha poniesie męczarnie!


Hemon.

Nie! ja nie będę świadkiem jej męczeństwa
I ty runie żywym nie ujrzysz na ziemi.
Sam tu pozostań z przyjaciółmi swemi
Co radzi znoszą twoje okrucieństwa.        145

(Odchodzi).


Przodownik Chóru.

Królu! on odszedł zagniewany srodze,
A gniew — młodego na złej stawia drodze.


Kreon.

Niech idzie, knuje nadludzkie zamiary,
Lecz nie uwolni tych dziewcząt od kary.


Przodownik Chóru.

Więc te dziewice obie śmiercią zginą?        150


Kreon.

Nie, ta nie zginie, co nie zgrzeszy winą
Pogrzebu zdrajcy: słuszne twe pytanie.


Przodownik Chóru.

A ze skazaną na śmierć co się stanie?


  1. „ninie“ — wyraz staropolski = dziś, teraz.
  2. „sługo niewieści, męczysz mnie zbyt srogo”; wierniej przełożył ten wiersz K. Morawski; „niewiast służalcze, przestań się uprzykrzać swojem paplaniem.