Więc pamiętaj! nim słońce raz ziemię obiegnie, 75
To ostatni z twych synów śmiercią za śmierć legnie:
Przez to, żeś ty się ważył wbrew nadziemskich bogów
Strącić żyjącą duszę do podziemia progów;
Do tego, jak na udry z bogi podziemnemi,
Trzymasz bez czci pogrzebnej zmarłego na ziemi. 80
I jakiemże to prawem? Kiedyć on jest wcale
Własnością bóstw podziemnych, i żadnych praw przecie
Nie roszczą doń władnące bogi w górnym świecie;
Narzucać im te prawa, to nadto zuchwale.
Już mścicielki niebieskich bogów i piekielnych 85
Erynie[1], które karzą przestępstwa śmiertelnych,
Wkrótce wypuszczą na cię podobnych klęsk zgraję.
Czyż ja mówię dla zysku — jak ci się wydaje?
Wnet orszak żon i mężów wpadnie tu spłakany,
Zatrzęsą się od jęków twego dworca ściany. 90
Bo już między sąsiady hałas zgrozy wzrasta,
Żeś im trupim wyziewem pozarażał miasta.
A skąd ten wyziew? z ciała, które dzięki tobie,
We wnętrzu dzikich zwierząt legło niby w grobie.
Te ja, jak łucznik, z serca rzucam w gniew twój strzały; 95
O! zadrżysz ty pod niemi i zbolejesz cały.
Pójdź, pacholę, odprowadź mnie w moje ustronie;
Niechaj on tu na młodszych wściekłość swą wyzionie,
Niechaj uśmierzy zdrożną burzliwość języka
I rozumniej niż dotąd w prawdę rzeczy wnika. 100
Królu! ten mą stąd odszedł z wieściami strasznemi,
A jako wiek pobielił moje włosy czarne,
Nie pamiętam, zaprawdę, by na naszej ziemi
Przepowiednie się jego pokazały marne.
Oj wiem! to też niemała na mnie trwoga ciśnie: 105
Ustąpić, to byłoby tchórzostwem nielada,
A znów uporem mógłbym zgubić się umyślnie.
Jeden jest na to sposób, królu: zdrowa rada.
Radźcież mi więc, jakiego mam użyć sposobu?
- ↑ Erynie (Eumenidy), boginie z wężowymi splotami na głowie, były mścicielkami wszelkich występków, popełnionych czy to względem bogów olimpijskich czy podziemnych.