Tu mi syn w boleściach kona,
Tam okrutnie ginie żona!
Sam się przekonaj; już ją ze dworca wynoszą. 135
(Antystrofa 2).
Przebóg! prawda: widzę sam,
Nic więc, nic mi nie zostało:
W ręku trzymam syna ciało,
Zwłoki żony niosą tam.
Przebóg — przebóg! losie srogi! 140
Biedna matko — synu drogi!
Kiedy rozpacz okrutna tak jej duszę tłoczy,
Razem otwiera mrokiem przyciśnięte oczy,
Upada przed ołtarzem, opłakuje sławną
Śmierć syna, Megareja[1], co zginął niedawno, 145
To boleje nad dolą ostatniego syna;
Ciebie zwąc dzieciobójcą, straszliwie przeklina.
(Strofa 3).
Biadaż — biada!
Strachem zdjęty duch mój pada.
Czemuż mieczem ramię czyje 150
Piersi moich nie przeszyje?
O nieszczęsny! jakąż falą
Okropności we mnie walą!
Złorzeczyła ci strasznie w ostatniej godzinie,
Że przez ciebie, jak dzieci, tak i ona ginie. 155
Powiedz, jakim sposobem z życia się wyzuła?
Skoro o syna swego posłyszała zgonie,
Zaraz miecz własną ręką utopiła w łonie.
(Strofa 4).
Och! ja nikogo o to nie winię:
Moja to sprawa, moja jedynie, 160
Ja cios śmiertelny zadałem wam.
- ↑ „śmierć Megareja“. Megarej jestto inny syn Kreona, którego tenże, idąc za radami Tyrezyasza, poświęcił Aresowi na śmierć dla ocalenia Teb.