Strona:PL Sofokles - Edyp Król.djvu/40

Ta strona została przepisana.
jokasta.

Czyż cię te słowa, mężu, nie rozzbroją?
Klnie się i bogów na świadectwo wzywa;
Dla takich potęg jest w nim cześć prawdziwa,
Dla mnie i dla tych co w tem kole stoją.

chór.
Strofa 1.

Przystań na to królu nasz,
O co poddani proszą cię.

edyp.

O jakim mówisz przedmiocie?

chór.

Ten, co go roztropnym znasz,
Gdy swe tak odklął zamiary,
Godzien twej wiary.

edyp.

Wiesz-li czego chcesz?

chór.

Wiem.

edyp.

Więc mów
I objaw myśli osnowę.

chór.

O nie nastawaj na Kreona głowę
Dla czczych podejrzeń i mów.

edyp.

To, coś w twem zawarł żądaniu,
Równa się mojej śmierci lub wygnaniu.

chór.
Strofa 2.

Bynajmniej — bogów książęcia
Na świadki przyzywam, Feba:
Niech zginę z wyroków nieba,