kami zachęca się chór nawzajem do wyruszenia na poszukiwania, a pieśń kończy się prośbą, zwróconą do Apollina, by dotrzymał obietnicy. Wesołe wtargnięcie chóru ożywia akcyę i jest nader charakterystyczne dla dramatu satyrowego. Zostały z pieśni chórowej następujące fragmenty:)
Dalejże, nuże . . . . . .
Nogę, krok . . . . .
Cha cha cha cha . . .
O! o! ciebie to . . . .
W trop za złodziejem . . . .
Podziemne kryjówki . . . .
Do końca trwając . . . .
Ojcowskie polecenie . . . .
W jaki sposób, dokąd potajemne nocne
Kradzieże nogami . . . .
Gdybym jakoś, gdyby się mi udało, . . .
I ojcu wolność . . . . .
Zarazem bóg łaskawy niech da koniec
Trudom, on, który przyobiecał
Wspaniałe nagrody złota.
(I Sylen przyłącza się do błagań satyrów, prosząc ze swej strony boginię szczęścia i bóstwo-przewodnika o pomoc w odnalezieniu zguby.)
Sylen.
Ach! bogini szczęścia i ty, demonie-przewodniku!
Dajcie cel osiągnąć, do którego teraz bieg rozpoczynamy.
Łup, zdobycz, kradzież wytropić,
Fojbosa okradzionego uprowadzone krowy.
Jeśli to kto widział albo o tem słyszał,
Gdyby mi o tem doniósł, może być pewnym mojej wdzięczności,
Zaś dla władcy Fojbosa prawdziwym stałby się dobroczyńcą.
. . . . . . za doniesienie zarazem
nagrodę . . . . . .
(Koniec mowy Sylena zaginął. Z trzech następujących wierszy chóru zostały zaledwie początkowe litery tak, że treści nawet domyślić się nie możemy. Sylen jeszcze raz wzywa wszystkich, by pomogli w dobrej sprawie; a gdy się nikt nie zgłasza, rozkazuje rozpocząć tropienie. Jak psy gończe mają się satyry kierować węchem, to w powietrzu