Strona:PL Sofokles Elektra tł WZ (1884).djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

Elektra. Słuchaj mnie o Nemezis zmarłego niedawno.
Klytemnestra. Słyszała co miała słyszeć i uczyniła.
Elektra. Szydź teraz, teraz jesteś szczęśliwą. —
Klytemnestra. Zatem ani ty ani Orestes mi nie przeszkodzicie.
Elektra. Nam przeszkodzono, byśmy ci przeszkodzili.
Klytemnestra. Wielkiej wart jesteś nagrody cudzoziemcze, gdyś jéj tę szydzącą mowę zakończył.
Pedagog. Więc mogę odejść, gdy wszystko jest w porządku.
Klytemnestra. Wcale nie, bobyś czynił wbrew mnie i przyjaciela który cię tu przysłał. Co więcéj chodź do domu, ją zaś zostaw przed domem, niech wrzeszczy nad swojem i jej przyjaciół cierpieniem.

(Odchodzi z Pedagogiem.)

Chór. Gdziesz są błyskawice Zeusa, gdzie błyszczący Helios, gdy patrząc się na to cierpliwie się kryją?
Elektra. Ach biada, biada.
Chór. O dziecię, czemu narzekasz?
Elektra. Ach biada.
Chór. Nie mów słów straszliwych.
Elektra. Ty mnie zabijasz.
Chór. Jakto?
Elektra. Ach biada, biada!
Chór. Tak biada, niszczycielko.
Elektra. Została ukaraną.