Strona:PL Sofokles Elektra tł WZ (1884).djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.

oszczędzają życia swych szczęśliwych wrogów przyprawiły o zgubę. Tak powie każdy że i w życiu i śmierci nasza sława nie zginie. Przeto, ma droga, słuchaj mnie, pomóż ojcu i bratu, wybaw mnie z trudów, uratuj i siebie pomnąc na to, że haniebne życie hańbą jest dla szlachetnych.
Chór. W takich sprawach musi mówiący i słuchający dobrze natężyć uwagę.
Chrysotemida. Nim ona jeszcze powiedziała, o niewiasty, mogłaby gdyby nie miała zamąconych pojęć, zachować dobrą myśl, jakiej teraz nie zachowuje. na co patrzysz, gdy się z taką śmiałością uzbrajasz i każesz mi stać po twej stronie? Czy nie widzisz? kobietą nie mężczyzną jesteś, nie jesteś potężną tak jak przeciwnicy. Los im sprzyja dzień w dzień a nam niedola. Któż wyjdzie cało, kto chce takiego człowieka obalić? Przeto proszę cię wstrzymaj swój gniew, nim całkiem i zupełnie zginiemy. O twoich słowach zamilknę i przechowam nie wykonawszy, a ty zastanów się i ulegaj potężnym.
Chór. Słuchaj. Rozum jest najlepszy zysk dla ludzi i mądre serce.
Elektra. Mówiłam, jak myślałam, wiedziałam dobrze że odrzucasz me słowa. Więc muszę na własną rękę działać bo nie zostawię tego nie wykonawszy.
Chrysotemida. Obyś miała to usposobienie, gdy ojciec umarł, wtedybyś wszystko wykonała.