Dobrą nowinę ja wróżę, bo czyżby
Inaczej wieńczył swą głowę wawrzynem?
Wnet się dowiemy, już słyszeć nas może. —
85
O książę, krewny mi synu Menoika,
Jakież przynosisz nam wieści od bóstwa!
Dobre, bo mniemam, że i ciężkie sprawy
Z dobrym obrotem szczęsnemi się stają.
Jakież jest słowo? bo z tej oto mowy
90
Strachu bym nie mógł wysnuć, ni otuchy.
Czy chcesz, bym mówił odrazu przed ludźmi,
Lub wszedł do domu; na wszystko ja gotów.
Mów tu, wszem wobec; bo tamtych katusze
Bardziej mnie dręczą, niż strach o mą duszę.
95
Niech więc wypowiem, co Bóg mi obwieścił. —
Febus rozkazał stanowczo, abyśmy
Ziemi zakałę, co w kraju się gnieździ,
Wyżęli i nie znosili jej dłużej.
Jakim obrzędem? gdzież skryta ta zmora?
100
Wypędzić trzeba, lub mord innym mordem
Okupić, krew ta ściąga na nas burze.