Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/322

Ta strona została przepisana.
DEJANIRA.

O tyle ufam, że mam to mniemanie,
Lecz żadne skutku nie stwierdziły próby.

CHÓR.

Wiedzy trza czynom, bo choćbyś mniemała,
Pewności zbraknie, co z doświadczeń płynie.

DEJANIRA.

       595 Wnet zyskam pewność; bo widzę już tego
Przy drzwiach, a stąd on pospieszy niebawem,
Lecz proszę milczeć; bo przecież w ukryciu,
Choćbyś źle począł, to ujdziesz shańbienia.

LICHAS.

Cóż czynić? rzeknij mi Ojneusa córo,
       600 Bom tu już zbytnio przeciągnął mój pobyt.

DEJANIRA.

Lecz ja tu właśnie działałam Lichasie,
Gdyś ty we wnętrzu z brankami rozprawiał,
Abyś mógł zabrać tę powłóczną szatę
Za dań mej ręki dla cnego małżonka,
       605 A dawszy rzekł mu, by żaden śmiertelny
Przed nim nie wdziewał jej na swoje ciało,
Aby jej przedtem słońce nie widziało,
Ni ostęp święty, ni płomień ogniska,
Aż on z nią w całej pokaże się chwale
       610 Ludziom i bogom w święto bykorzezi.
Tak ślubowałam, iż kiedy zobaczę,
Albo posłyszę, że wraca, to składnie
Strój ten przyprawię i bogom ukażę
Nowego w nowym ofiarnika stroju;
       615 A znak ten weźmiesz, który na pieczęci