Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/359

Ta strona została przepisana.

Zawieść cię nie chcę; lecz chętniej tu, panie,
       95 Czyniąc szlachetnie choć w klęskę popadnę,
Niśli przez sztuki zwyciężał bym zdradne.

ODYSSEUSZ.

O zacne dziecię, ja sam miałem młody
Bezczynny język, a rękę zaś czynną,
Lecz potem życie wnet mnie pouczyło,
       100 Że język wyższą od czynu jest siłą.

NEOPTOLEMOS.

Cóż więc innego mi zlecisz prócz kłamstwa?

ODYSSEUSZ.

Mówięć, masz zdradą ująć Filokteta.

NEOPTOLEMOS.

Dlaczegóż zdradą raczej niż namową?

ODYSSEUSZ.

Bo nie usłucha, a gwałtem nie wskórasz.

NEOPTOLEMOS.

       105 Czyż ma tak straszną on siły przewagę?

ODYSSEUSZ.

Niechybne strzały, co sieją pożogę.

NEOPTOLEMOS.

Więc ani podejść ku niemu bezpiecznem?

ODYSSEUSZ.

Nie ujmiesz jego, powtarzam, bez zdrady.

NEOPTOLEMOS.

Czyż więc nie zawsze kłam hańbę zawiera?