Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/361

Ta strona została przepisana.
NEOPTOLEMOS.

Ufaj mi, skoro przyrzekłem raz słowem.

ODYSSEUSZ.

Zostawszy tedy wyczekuj tu męża;
       125 Ja zaś odejdę, by mnie nie zdybano,
I wywiadowcę na okręt też wyślę.
A znów, gdybyście czas mieli marnować,
Na powrót go tu odeślę w przebraniu,
W stroju udanym właściciela nawy,
       130 Aby go tutaj zgoła nie poznano.
A ty z mów jego układnie złożonych
Przejm to, o synu, co przydać się może.
Ja więc ku morzu, rzecz tobie zleciwszy;
Niech Hermes, wódz nasz, użyczy swej dłoni
       135 Nadal, niech sprzyja Atena grodowa,
Pani zwycięstwa, co zawsze mnie broni!

CHÓR.

       137—168 Co mówić mam, co ukryć panie
Ja przybysz obcy w obcy kraj,
Gdy mąż nieufny tutaj stanie,
Wskaż i poradę daj!
Bo przecie myśl nad myśl wybieży,
Nad sądem też góruje sąd
Tego, co berło w ręku dzierży
I z Zeusa woli dzierży rząd.
O wieków chwały dziedzicu i synu,
Jakiej chcesz służby i czynu?

NEOPTOLEMOS.

Teraz, o bracia, gdy ochota bierze,
Możecie śmiało to miejsce i leże