Ta strona została przepisana.
KOLONEJCZYK.
Nim spytasz więcej, opuść tę siedzibę,
Bo się nie godzi na miejsce to stąpić!
EDYP.
Czem jest to miejsce, czyż boga dziedziną?
KOLONEJCZYK.
40
Tknąć go i zająć nie wolno, bo dzierżą
Straszne je ziemi i ciemności córy.
EDYP.
Jakaż ich nazwa, bym wezwał je zbożnie?
KOLONEJCZYK.
Eumenid mianem wszechwidnych tutejszy
Lud zwykł je wzywać; inni zwą inaczej.
EDYP.
45
Niechby przybysza przyjęły życzliwie!
Bo nie ustąpię ja z tego już miejsca.
KOLONEJCZYK.
Cóż więc to znaczy?
EDYP.
Spełnienie mych losów.
KOLONEJCZYK.
Lecz i ja nie śmiem, bez wiedzy mych ziomków
Stąd cię oddalić, nim rady zasięgnę.
EDYP.
A więc, na bogi, nie poskąp przybyszu bo
Słów mnie nędznemu, o które cię błagam.