Ta strona została przepisana.
ISMENA.
Teraz cię bogi skrzepią, wprzód gubili.
EDYP.
395 Skrzepże mi starca, co padnie za młodu!
ISMENA.
Przed tobą Kreon z tym stanie zamysłem,
Wnet, za maluczką i niedługą chwilę.
EDYP.
Cóż on chce począć, córo, wręcz mi powiedz!
ISMENA.
Chcą podle ziemi Kadmejskiej cię stawić,
400
By mieć cię w ręku, a w kraj swój nie przyjąć.
EDYP.
A cóż im z tego, że u drzwi pogrzebią?
ISMENA.
Grób twój bez części, przekleństwem im grozi.
EDYP.
To i bez boga człowiek by zrozumiał.
ISMENA.
Więc gwoli temu, w pobliżu swej ziemi
405
Chcą cię sadowić, by dzierżyć cię w ręku.
EDYP.
A czyż posypią tebańskim mnie prochem?
ISMENA.
Na to rodzinna krew, ojcze, nie zwoli.
EDYP.
Więc nigdy mego nie posiędą ciała!