Masz drogę wskazać i powieść za sobą,
1020
Abyś mi, jeśliś tu w miejscu przytrzymał
Dzieci te, sam mi pokazał, gdzie one!
Jeśli zaś zbiry je gnają, trud zbytni,
Bo inni gonią, a nigdy przed nimi
Tamci nie umkną, by bogom słać dzięki.
1025
Wiedź więc a poznaj, jak sidląc się sidlisz,
Jak los, gdyś łowił, samego cię złowił,
Ten, kto się zdradą bogaci, wnet straci,
A nie pomogą ci inni, bo widnem
To mi zbyt dobrze, iż na te zamachy
1030
Się nie porwałeś samotny, bezbronny,
Lecz żeś w działaniu zaufał wspólnikom.
Więc baczyć muszę i strzedz, by to miasto
Jednego męża nie zlękło się mowy.
Czyś to rozważył, czy myślisz, że na wiatr
1035
Teraz się mówi i wtedy, gdyś działał?
Co powiesz tutaj, przyganić nie mogę,
W domu sam poznam, co czynić należy.
Gróź, lecz się wynoś! ty zasię, Edypie,
Pozostań tutaj, ufając mym słowom,
1040
Że póki żyję, nie zrażę się niczem,
Aż dzieci stawię przed twojem obliczem.
Bądź błogosławion Tezeju za dzielność
I za twą prawą nad nami opiekę.