Ta strona została przepisana.
I nie wiem, czembym w tej ciężkiej żałobie
Takie stłumiła rozpacze.
W obczyźnie zmarłeś — o biada — z twej woli,
Żeś zmarł samotny, to boli.
ISMENA.
O nieszczęsna, jakaż nędza, jakaż klęska nas przygniecie,
Kiedy ojciec nas zostawił, nas sieroty w świecie!
CHÓR.
Skoro skończył on chwalebnie, zaniechajcie skargi, jęku,
Przecież żaden ze śmiertelnych klęsk nie ujdzie, ani lęku.
ANTYGONA.
1724—1737 Wróćmy się, o droga, wstecz.
ISMENA.
Cóż chcesz począć siostro znów?
ANTYGONA.
Chęć mnie zdjęła.
ISMENA.
Jakaż to?
ANTYGONA.
By podziemny widzieć dom.
ISMENA.
O siostro, czyj?
ANTYGONA.
Nieszczęsna ja, gdzie ojciec mój.
ISMENA.
A czyż wolno dążyć tam?
Nie widzisz, jaki w rzeczy trud?