I ja samochcąc ten na się trud wziąłem.
25
Świeżo pobite znaleźliśmy bowiem
Bydło zdobyczne i pomordowane
Od ludzkiej ręki wraz z trzód tych stróżami.
A winę wszyscy na niego składają
I to mi strażnik, co jego samego
30
Spostrzegł, jak bieżał przez pola z krwią zlanym
Dopiero mieczem, powiedział i doniósł.
Ja więc co żywo ruszywszy po śladach,
Jedne znalazłem, a w drugich się gubię. —
Ot, przyszłaś w porę; bo w każdej ty sprawie
35
Przeszłej i przyszłej mnie wiedziesz łaskawie.
Spostrzegłam ciebie Odyssie i chętnie
Z dawna opieką otaczam twe łowy.
A czyż, o pani, nie próżno się trudzę?
Ten mąż to spełnił, jak słusznie przypuszczasz.
40 Lecz jakiż szał mu podniecił tak ręce?
Gniew, którym płonął o bronie Achilla.
Skąd więc na trzody się rzucił z napaścią?
Mniemał, że w waszej krwi rękę ubroczy.