Skały tych gór są siwe, miejscami żółtawe,
A łąki między niemi jasno-zielonawe:
Wszędzie pięknie, wesoło, wszędzie różne dziwa,
A wszędzie się cudowność natury rozléwa!
Ujrzysz na górze Skałce błanek załamany,
„Gdzie niegdyś kosztowności ukrywały ściany;
„Gdzie było bardzo wiele i srebra i złota —
„Więc gdy kilku Juhasów[1] zajęta ochota
„Zabrać owe klejnoty, poszli, lecz daremnie,
„Bo wiewiórka przebiegła drogę nieprzyjemnie,
„I szczęście im spłoszyła, — więc że się trudzili
„Bez korzyści, wiewiórkę kijami zabili”!....
Już nam głowa się kręci, już ginie odwaga,
A nasz zapał i chęci obawę przemaga;
Siadamy na krawędzi opoki zwieszeni,
Podziwiając w głębokiéj pod nami przestrzeni
Jak gdyby teatralnie ustawione góry,
Czyniące parów dziki, głęboki, ponury,
Którego ciasne łoże Dunajec burzliwy
Zapełnia, jakby przejścia nie był nam życzliwy.
A ściészka wijąca się, prowadzi zdradliwa,
I widok za widokiem cudownie odkrywa!....
A przewodnik, jak koza bez zamętu głowy
Po zwieszonych urwiskach głębokie parowy
Przeskakuje i stąpa na giętkie wiszary,
Na rosnące w szczelinach niepewne konary
I swym lekkim przechodem cudów dokazuje
I na brzegi wiszących kamieni wstępuje,
Które pod jego nogą łatwo się wzruszają,
A niektóre zdradliwie z miejsc swych odpadają
- ↑ Juhasy, pastérze pilnujący owiec. Juhas pochodzi od słowa Juh, co oznacza owcę — ztąd Juhas owcarz.