Opuściwszy urocze jezioro Popradu,
Minguszowską doliną w pośród skał nieładu
Obok Baszty wyniosłéj schrońmy się do skały,
Uchodząc grożącego powietrza nawały;
Przypatrzywszy się pierwéj juhasom uważnie,
Jak mléko wydajają na strądze[1] poważnie
Do geletów[2] a potém owce w szałasisko[3]
Zapędzają, gdzie białe psy strzegą ich blisko:
Potém baca w szałasie ogień rozniecając
Pod kotłem zawieszonym, gdzie mléko zlewając
Przewarza go, a potém gdy klogu[4] dodaje,
W jednéj chwili z czystego mléka sér się staje
Pływający w serwatce w żętycę zmienioną,
Skuteczną na suchoty — dla smaku lubioną;
Którą każdy czerpakiem[5] nabierając, pije,
I nic więcéj nie jada a syty i tyje.
A baca wycisnąwszy sér dobrze przez Satę[6],
Ma za wszystkie swe trudy jedyną zapłatę.
- ↑ Strąga, tak zwane miejsce ozerdzione, gdzie doją owce.
- ↑ Gelety, skopce do których doją mléko.
- ↑ Szałas, albo szałasisko, domek w którym Juhasy nocują i warzą żentycę.
- ↑ Klog, żołądek cielęcy, którego Baca dodaje do mléka warzącego się na kotle wiszącym na łańcuchu, mléko natychmiast staje się sérem pływającym po serwatce nazywanéj żentycą.
- ↑ Czerpak, kufel drewniany z uchem, którym Juhasi piją żentycę i podróżnych częstują.
- ↑ Sata, płótno, przez które sér wyciskają.