Strona:PL Stanisław Antoni Wotowski - Wiedźma.djvu/51

Ta strona została skorygowana.

Twarz Wazgirda widocznie na moment sposępniała. Wyjął nawet z oka, monokl. Lecz, wnet się ożywił.
— Do, djaska! — wyrzekł energicznie. — Cóż to za strach pana obleciał? Dotychczas, dawałem sobie radę z tymi bandytami i na przyszłość ich się nie ulęknę! Wiem, do czego są zdolni, ale w razie potrzeby, po trafię walczyć z niemi ich własną bronią! Na Klarę nawet nie liczę. Popełnia coraz większe nieostrożności...
— Nieostrożności?
— Tak! Dziś, zamiast ze mną się spotkać w umówionem miejscu, weszła o siódmej rano do pałacyku, sądząc, że nikt jej tam nie zobaczy. Zbeształem ją zato porządnie i miałem słuszność! Bo, kiedy wychodziła Pohorecka spostrzegła Klarę i wszczęła taką awanturę, że ledwie udało się mi ją udobruchać. Ale, obawiam się, że coś podejrzewa...
Dziurdziszewski przymrużył oko.
— Cóż może podejrzewać? — zachichotał. — Taka głupia gęś.
— Najgłupsza gęś, — odparł Wazgird sentencjonalnie, — przeczuwa czasem instynktownie grożące niebezpieczeństwo! Coś podobnego dzieje się z Marysieńką. Poczytuje ona mnie nadal za swego zbawcę, ale postępowanie tego zbawcy zaczyna się wydawać jej dziwne. Musiałem zaręczyć słowem honoru, że dziś wieczór opowiem Marysieńce wszystko o „rodzinnej tajemnicy“.
Dziurdziszewski roześmiał się głośno.
— Cóż pan hrabia zrobi? — zapytał poufale.
— Mam pewien plan... — mruknął Wazgird i nagle urwał, widocznie uważając, że Dziurdziszewskiego nie we wszystko wtajemniczać należy.
Ale tamten nie dał za wygraną.
— Wogóle trudna sprawa będzie z Marysieńką? — zauważył, pragnąc Wazgirda wysondować. — Jest teraz niepotrzebna i należy jej się pozbyć! Genjalny był plan ze złożeniem za nią kaucji i zabraniem do willi. Mieliśmy, jakby zakładnika. Mogliśmy swobodnie przetrząsnąć całe mieszkanie i zdobyć upragnione papiery. Prócz tego tamci bandyci są przekonani, że Marysieńka działa z nami wspólnie i wie wszystko, gdyż przeczytała do końca list męża. Sądzą, że jesteśmy tem silniejsi i zdziwiliby się bardzo, gdyby im ktoś powiedział, że