Strona:PL Stanisław Bełza - Niemcy u Mickiewicza.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.

Widzę z nich, że pisząc ten poemat, studjował on Stryjkowskiego, Gwagnina, Kromera, Jana z Wintertur, że korzystał z Łasickiego, Kotzebuego i Beckera. „To wszystko jest dowodem, — powiada profesor Wilhelm Bruchnalski, — że poeta odbywał staranne studja, i sumiennie pracował nad poznaniem epoki, by zachować jej koloryt“.
Jakżeż mu się ta epoka w tych dziełach, przeważnie nie polskich przedstawiła.
Posłuchajmy, co o niej sam, w przedmowie do Grażyny mówi:
„Nie można bez wzdrygnienia czytać okrucieństw, jakich się Krzyżacy dopuszczali nad nieszczęśliwym narodem; przytoczymy jeden tylko szczegół. Na końcu jeszcze 14 wieku, kiedy Prusy całkiem podbite i uspokojone były, mistrz krzyżacki Konrad von Wallenrod, zagniewany na biskupa kumerlandzkiego, kazał wszystkim chłopom z jego djecezji prawe ręce poucinać, o czem świadczą Leon Treter, i Łukasz Dawid. Takimi byli Krzyżacy, zakon z samych Niemców złożony, co nowy powód do zelżywego ich traktowania, Słowianom i Litwie dawało. Zdawna psami Niemców przez wzgardę nazywano, i Bandtkie mniemał, że Psie Pole Bolesława III-ego tryumfem pamiętne, dla tego tak nazwane, iż tam wiele Niemców wymarło“.
Tyle Mickiewicz, — i pragnąc ich lepiej scharakteryzować, bacząc o to, by go jako Polaka o przesadę nie posądzano, przytacza w poparciu swoich, słowa Niemca Jana z Wintertur, które niech będą odpowiedzią tym, którzy na polu wiekopomnej klęski Krzyżaków pod Grunwaldem pół tysiąca lat temu, na pomniku padłego tam wtedy wielkiego ich Mistrza, mieli zuchwałość napisać „że poległ on w walce o niemieckie prawo śmiercią bohaterską“ (im Kampf für deutsches Recht den Heldentod).
Oto słowa tego bezstronnego Niemca, naturalnie nie ze szkoły tych dzisiejszych, którzy uważają, że wszystko co polskie jest równoznaczne barbarzyństwu, a wszystko co niemieckie, najwyższej kulturze: