Dzięki wielkiej ilości uczonych i pisarzów, zajmujących się fachowo badaniem literatury naszej, dzięki miłości, z jaką pielęgnują tradycyę polską warstwy, które z ochraniania tej tradycyi czynią swe sowicie opłacane posłannictwo narodowe, polski romantyzm, twórczość nasza zwłaszcza z lat 1830-1850 znane są nam nie o wiele dokładniej, niż jakaś zamierzchła literatura, z której pozostały tylko fragmenty i rękopisy. Trzeba specyalnych poszukiwań dla zapoznania się z dziełami tak blizkiej i tak nieskończenie ważnej przeszłości. Gdyby użyto pieniądze, wydawane przez akademię na ogłaszanie drukiem prac rozmaitych uczonych, O tyle tylko interesujących, że należą do sodalicyi maryańskiej, profesorów, których uczucia rojalistyczne przyprawiają o prawdziwe zaburzenia językowe[1], na przedruki polskich pisarzów
- ↑ Z broszury hrabiego Jerzego Mycielskiego o malarzu polskim XVIII. stulecia Aleksandrze Kucharskim przytaczam taki kwiatuszek: „Tam również w t. zw. Appartements de la Reine wisi dotąd inny portret Maryi Antoniny z roku 1788 przez panię Lebrun w całej postaci, w sukni z szafirowego